Broń potrzebną do akcji przywieziono z Warszawy. Plan przerzutu amunicji krystalizował się od połowy maja 1944 roku. Jeremi zlecił Dietrichowi, pracującemu w Ostbahndirektion w Warszawie jako elektryk, opracowanie planu przerzutu broni do Krakowa w ilości około dwudziestu pistoletów, ośmiu tysięcy sztuk amunicji, trzydziestu granatów filipinek, sześćdziesięciu opatrunków osobistych, ładownic, smyczy do broni oraz munduru oficera SS. Termin opracowania planu i przywiezienia ładunku wyznaczono na koniec czerwca 1944 roku.
Dietrich zdecydował, że najbezpieczniej będzie ukryć broń w starych mufach kablowych, rozrusznikach i licznikach siły, z których wyjęte zostaną urządzenia, i przewieźć je w wagonie pocztowym jako urzędowe wysyłki należne do Ostbahnu, zaopatrzone w listy przewozowe (Ostbahnfrachtbrief). W ten sposób już niejeden raz służbowo przewoził elektryczne urządzenia kolejowe. Projekt ten oceniono pozytywnie i zatwierdzono, w związku z czym Dietrich przystąpił do szczegółowego opracowania i realizacji. Jednakże ze względu na duże trudności w uzyskaniu tak znacznej ilości opakowań i sam ciężar ładunków, przetransportowano broń do Krakowa w dwóch kolejnych partiach. Szczęśliwie dotarła ona do właściwych rąk.